Dystansem nasycona

11.04.2018
Spódnica ze zwykłym tshirtem to już para oklepana. Wiem. Ale jaka wygodna! Nie dziwne że można było ją podziwiać na ulicy, podczas Faszjon Łików a pewnie i na salonach-choć tego nie wiem bo nie bywam. Przynajmniej ciałem. Duchem z modą jestem blisko od dawna.
Cieszy fakt że noszenie spódnicy przestało być rzadkością. Już nie jest ekstrawagancją. Po latach zachwytu nad równouprawnieniem wobec mężczyzn które dawały Nam spodnie zaczynamy odkrywać że spódnice, sukienki w cale godności Nam nie odbierają. Mogą być wygodne. Przy założeniu że dobrze znamy kobiecość ciała i celebrujemy kobiecą psychikę noszenie spodni przestaje być aż tak wyzwalające… a może nawet ogranicza? Rozumiem w feminizmie bunt na zamykanie kobietom dostępu do wyjścia poza ramy ciała i pozwolenie im na realizowanie "siebie" jednocześnie pytam o cenę. Ceną może być zatracenie zdolności odczuwania kobiecości bez której przecież społeczeństwo skazywane jest na zagładę. Tak, to brzmi mrocznie, posępnie i poważnie. I dobrze bo sprawa jest ważna. Bo my, kobiety jesteśmy ważne właśnie ze względu na Nasze ciało, kobiecość, na zdolność rodzenia, dawania potomstwa, kontynuowania linii życia. Zakładajmy więc te spodnie kiedy Nam się podoba i kiedy możemy pamiętając jednocześnie o tym że w spódnicach jest Nam do twarzy-zawsze. Do twarzy jest Nam także z prawdą. I najbardziej właśnie wtedy kiedy jej wyrażanie jest zabronione czy zakazane. Może spodziewacie się że zaraz zacznę wylewać żale na trudny los dziewczynek ogłupianych bajkami albo leniwych rodziców którym brakuje sił żeby córki nauczyć posługiwać się wiarą świadomie, rezygnując z dogmatów religijnych. Nie. Nie będę tutaj narzekać na to jak bardzo zostałyśmy oszukane, w jak szowinistycznym społeczeństwie żyjemy i jaka Nas niesprawiedliwość spotkała bo urodziłyśmy się z piersiami. Nie. Bajka była, jest, będzie. Nic na to nie poradzimy.

Możemy za to uwagę przenieść na innego bohatera jakim jest… wartość -złej woli. Każda z Nas spała, obudziła się. Prędzej czy później... Po co oceniać stopień świadomości skoro ten jest zmienny w trakcie życia? To co decyduje o skutkach wyborów jest intencja poprzez którą przejawiać się może albo dobra albo zła wola. Co by było gdyby w tej bajce nie liczył się pocałunek księcia( przecież każdy całuje inaczej) a relacja między Królewną a Czarownicą? Gdyby podkreślić jak ważna w zdecydowaniu się na związek, romans, czy bliskość z "księciem" jest Nasza motywacja a więc uczciwość w odpowiedzi na pytanie: co mnie pcha ku niemu? Czy są to pozytywne uczucia? Czy zachłanność, zaborczość, chęć kontroli, zazdrość, poczucie osamotnienia, potrzeba zemsty mogą być żyznym gruntem na bliskość z drugim człowiekiem którym jest mężczyzna? Przyznanie się do ciemnej strony kobiecości choć mało przyjemna i trudna jest uwalniająca. Może lepiej przełknąć wstyd bywania wiedźmą, zmorą, potworą i polubić Lilith (podobno była przed Ewą) by zapomnieć o "księciach", bajkach, pocałunkach. Co za ulga!

FOT : @SylwiaPenc

STYLE BY ME 

Komentarze

Prześlij komentarz